piątek, 6 września 2013

Pakowanie i... kosmetyki!

Ale wstyd! Dopiero napisałam jednego posta o ekologicznych zakupach, a zastał mnie cień pakowania. Po pierwsze, po powrocie będę dalej pisała co tam w mojej paczce piszczało i piszczy w łazience, a po drugie, że mogę robić wszystko tylko się nie pakować i rozpakowywać po podróży.
Like it? No! Hate it? Yes!

Tak czy owak nadszedł ten tragiczny dla mnie czas... I co teraz? Zamiast biadolić na blogu i opóźniać cały ten okropny proces stanęłam przed szafą, która swoją drogą, pęka w szwach mimo robienia w niej inwentaryzacji i remanentu. Jedziemy dużym autem w 5 osób + pies, ale... jak ja się spakowałam ze wszystkimi tymi rzeczami? No nie dało się! Wczoraj psem na spacero-bieg (wczoraj był niezmordowany- 15-16km biegu przy rowerze, zajęcia z agility i posłuszeństwa, a potem rajd po domu- niebywałe!) i niemiłe słowo na "Pe".
I wiecie co? Mój chłopak to jednak jest skarb- Rano powiedział mi, że nie może wstać z łóżka, bo mu ciężko...

(no i co z tego, skoro zrobiłam jajecznicę i kakao?!- w myślach sobie rzekłam)
a dlaczego?- zapytałam (przez zaciśnięte ze złości zęby już na głos),
na co on: bo tyle waży moja miłość do Ciebie. (no dobra, tu się chwalę, a do niego powiedziałam, że to ckliwy tekst na podryw i ma podrywać swoje 4 litery do góry, a nie mnie :P "bo to zła kobieta była").

Tak czy owak udało mi się wczoraj spakować. Mam bagażu jakbym jechała na miesiąc minimalnie, a to raptem 9 dni. ;) poza tym czekałam na kuriera z karmą dla psiura. Bardzo miły Pan z GLSu, kóry na moją prośbę przyjechał tak szybko jak dał radę. ;)

A oto i moja spakowana kosmetyczka (nie wszystkie kosmetyki tu są np. płyn do higieny intymnej, żel pod prysznic i moja spora kolorówka :) i nie ma pięknego lakieru COLOrama odcień miętowy - pokażę na paznokciach)

moja kosmetyczka

część kosmetyków









Jedzie też ze mną oczywiście pomadka spf30 (najwięcej ile widziałam). Oczywiście mój pies zaczepno-obronny śpi, a przed chwilą ruszyliśmy dopiero, bo przed Legnicą był wypadek (niestety śmiertelny) i ooookoooopny korek.

Tak czy owak, jeśli nie będę miała internetu (wydaje mi się jednak, że wi-fi jest) to odezwę się po powrocie, ale obiecuję się starać! :)



3 komentarze:

  1. O tam zaraz wstyd, siła wyższa :D:D Nadrobisz po powrocie! :D

    A co to są "zajęcia z z agility"?:D

    Tekst Twojego chłopaka skojarzył mi się z Johnym Bravo XD Ty za to jesteś mistrzem cięte riposty! :D

    Nie martw się rozmiarem kosmetyczki, przezorny zawsze ubezpieczony:D Swoją drogą, śliczna jest! I taka pojemna :D

    Baw się dobrze! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heloł. Właśnie nadrabiam! Spieszę z odpowiedzią: zajęcia agility to zajęcia zarówno dla psa (bieganie, przeskakiwanie przez przeszkody, chodzenie przez kładki jak i pokonywanie tuneli) jak i mnie, bo muszę z nim biegać póki co :) fajna aktywność- polecam dziewczynkabezzapałek (i tutaj zamaszysty podpis na bilbordzie). Mój W ma niekiedy lepsze teksty niż sam mistrz, wspomniany przez Ciebie wielki J.B. Ja skromnie powiem: I'm the Ironist :) kosmetyczka dziękuje za komplementy.

      Usuń

Będzie mi niezmiernie miło, jeśli zostawisz komentarz, w którym znajdzie się łechcące moją próżność pochlebstwo ( ;D ) lub konstruktywna krytyka, z której można wynieść naukę. Liczę również na podzielenie się Waszymi doświadczeniami z opisywanymi kosmetykami. ;)

pozdrawiam, dziewczynka, która nie używa zapałek. ;)