niedziela, 23 sierpnia 2015

Zdjęciowa aktualizacja włosowa, olejek La Luxe Arganowy i Keratyna + szampon Yves Rocher Kocham Moją Planetę ECOLABEL


Wczoraj miałam trochę czasu i poświęciłam go na olejowanie włosów, chcąc pokazać Wam działanie La Luxe kupionego około półtora miesiąca wcześniej w Biedronce. Jego cena to jedyne 19,99, a obecnie można to znaleźć w promocji za 15,99, zresztą jak cała seria w tym maska i szampon. Informacyjnie do 26.08 trwa tydzień kosmetyczny z obniżką -20%.
Wczoraj wieczorem całe włosy pokryłam olejkiem z keratyną właśnie La Luxe. Już wcześniej o nim pisałam tutaj

Oto gwiazdy dzisiejszego postu:


Olejek 8 w 1 La Luxe oraz szampon Yves Rocher Ecolabel






Wydaje mi się, że jest to odświeżony graficznie i stworzony na potrzeby marek własnych Biedronki, olejek Eveline, który na wizażu ma niestety wyjątkowo niską notę.


Przede wszystkim po całonocnym seansie z olejkiem na włosach i skalpie, rano umyłam zarówno, wspomniane już, włosy jak i skórę głowy naturalnym szamponem Yves Rocher z certyfikatem Ecolabel

Szampon Yves Rocher I love my Planet


Ma on w składzie witaminę E oraz wyciąg z cytryny, aby nadać kosmykom jeszcze więcej blasku. Ze zmyciem tłustej warstwy poradził sobie znakomicie, ma zresztą w składzie SLS, więc to żadne zaskoczenie. Już po pierwszym razie czułam, że po oleju nie pozostało już nic lub prawie nic, ale dla pewności postanowiłam czynność powtórzyć.


Ecolabel i opis szamponu Yves Rocher

Skład i SLS na drugim miejscu


Ma on poprawny "dozownik" i dostateczny skład, aczkolwiek dziwi mnie SLS w tak "naturalnym" szamponie, bo przecież Yves Rocher reklamuje się jako firma kochająca naturę.



Wracając do sedna, czyli olejku La Luxe/ Eveline, producent wspomina o trzech sposobach użycia w zależności od kondycji włosów i naszych upodobań.
  • Przed myciem
  • Po myciu bez spłukiwania
  • Na suche włosy (jedną dozę olejku, od środkowej części włosów po same końce, gdyż łatwo jest przesadzić). 

W swoim składzie ma on keratynę, witaminę A, olej łopianowy oraz olej arganowy



Według zapewnień na opakowaniu ma on intensywnie regenerować suche i zniszczone włosy. Pojawia się tu obietnica odbudowy uszkodzonych włosów, nadania im połysku, eliminacji elektryzowania oraz ich puszenia się. 

"Olejek arganowy regeneruje włosy od wewnątrz i intensywnie wygładza ich strukturę. Wzmacnia i nawilża, nadaje miękkość i elastyczność, chroni przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych. Keratyna to podstawowy budulec włosów – odpowiada za ich kondycję i zdrowy wygląd.

Keratyna w naturalny sposób odbudowuje strukturę włosów, głęboko odżywia i regeneruje. Wygładza i dodaje blasku.

Olejek łopianowy wzmacnia cebulki włosowe, koi podrażnienia i swędzenie skóry głowy. Odżywia osłabioną i uszkodzoną strukturę włosa, stymuluje porost włosów i hamuje ich wypadanie. Przywraca włosom zdrowy i piękny wygląd.
Witamina A sprzyja odbudowie suchych i zniszczonych włosów, działa przeciwłupieżowo i normalizuje hydrolipidową równowagę skóry głowy. Włosy staja sie mocniejsze, bardziej elastyczne i pełne energii."
Producent zapewnia nam:

"KOMPLEKSOWE DZIAŁANIE 8 w 1:


1. Odbudowa włókna włosa.

2. Nawilżenie i wygładzenie.

3. Odżywienie i wzmocnienie.
4. Intensywna regeneracja.
5. Połysk od nasady az po same końce włosa.
6. Miękkie i elastyczne włosy.
7. Łatwe rozczesywanie i stylizacja.
8. Ochrona przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych."





Jego skład jest całkiem poprawny, choć w internecie ciężko go znaleźć...


Skład owiany tajemnicą. 
.

C12-15 zmiękcza i pielęgnuje skórę. Może być też konserwantem.
Cyclopentasiloxine emolient, związek krzemu
Isopropyl Myristate suchy emolient, ciekły wosk
PEG-8 emulgator
Ascorbyl Palmitate antyoksydant, chroniący przed promieniowanie UVA/UVB
Ascorbic Acid antyoksydant, pochodna glukozy
Citric Acid kwas cytrynowy mający działanie złuszczające, jest sekwestrantem (przedłuża trwałość)

+ keratyna, olej arganowy i łopianowy oraz witamina A pod koniec.




Faktycznie po całonocnym raczeniu włosów olejem stały się one bardziej gładkie, lśniące i miękkie w dotyku. 






Tutaj po nałożeniu jednej "dawki" na włosy od ramion do końca z fleszem.


Tutaj po dwóch bez flesza:
Przez wiatr niektóre kosmyki uciekły z kadru

Widać, że ujarzmił trochę puszenie, ale wpłynął też trochę na "lichy" wygląd końcówek. Aby je dociążyć musiałam dodać jeszcze jedną dozę olejku. To sprawiło, że końcówki nie latały już we wszystkie strony świata, co było bardzo trudne do osiągnięcia przez fakt na wietrzną aurę. 


Za wykonanie zdjęć należy się medal i brawa mojemu ukochanemu, gdyż dzielnie znosił moje "ale rozczesz mi ładnie", "przecież mówiłam, żebyś zaczął od końcówek", "poczekaj aż przestanie wiać", "zmienię koszulkę, bo na białej będzie lepiej widać", "a na tym zdjęciu wyglądam jak Kwazimodo*" i kilka innych przywołań, uwag, wniosków i postulatów. 

*Oczywiście nie mam podstaw, by twierdzić, iż należę do czołówki najszczuplejszych kobiet, ale to co zrobił ze mną aparat, gdy ściskałam ręce z przodu, a mój luby cykał mi foto, jest szczytem szczytów. Faktycznie telewizja dodaje 5kg, ale pamiętajcie, że jeśli źle ustawisz się przed fotografem i z pleców zrobisz kołyskę nie możesz spodziewać się innego efektu, niż wieloryb na lądzie oddychający płucami. 


.

6 komentarzy:

  1. Bardzo rzetelnie piszesz, muszę wypróbować ten olejek. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Olejku raczej nie wypróbuję, bo nie lubię marki Eveline i jej pielęgnacji, ale ten szampon lubię, chociaż ostatnio go nie mogłam dorwać :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze powiedziawszy Eveline też nigdy nie darzyłam uczuciem. W zasadzie była mi obojętna, bo nie sięgałam po produkty sygnowane tą nazwą, ale przypadkowo trafiłam w biedronce na ten olejek, a akurat potrzebowałam czegoś takiego. :) szczerze to polecam.

      Usuń
  3. troszkę końcóweczki powinnaś ściąć i będzie pięknie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej, mam nadzieję, że będzie już tylko pięknie. <3 myślę, że dobre kilka centymetrów. :)

      Usuń
  4. Muszę się rozejrzeć za tym olejkiem. :)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi niezmiernie miło, jeśli zostawisz komentarz, w którym znajdzie się łechcące moją próżność pochlebstwo ( ;D ) lub konstruktywna krytyka, z której można wynieść naukę. Liczę również na podzielenie się Waszymi doświadczeniami z opisywanymi kosmetykami. ;)

pozdrawiam, dziewczynka, która nie używa zapałek. ;)