Występuje też w wersji 9,4mg |
Zmierzając do sedna, zauważyłam, że wiele osób (w tym i ja) ma problem z nadpobudliwością swoje psa i szuka skutecznego środka zanim zdecyduje się lub nie na kastrację tradycyjną (ucięcie jajek i spokój, ale z tego co wiem, testosteron przydaje się psu na starość, a ja osobiście nie chcę trafić do piekła zgodnie z "ten kto daje i zabiera- ten się w piekle poniewiera"). Tak oto i ja na szkoleniu (już drugim, bo młody głuchnie kiedy w pobliżu jest inny pies, a nie daj boże suczka) dowiedziałam się o istnieniu kastracji chemicznej. Temat nawet w internetach owiany tajemnicą, bo na forach post sprzed 2-3 lat i brak relacji z efektów. Ludzie najczęściej pytają, wszczepiają i na tym się kończy ich historia, a Ty się człowieku martw skąd wziąć informacje... Koniec końców po usłyszeniu od Pana szkoleniowca (tylko pozytywne metody), iż psiak naprawdę może mieć problem z koncentracją właśnie przez wszelkie zapachy (inteligentna bestia) zdecydowałam się po przeczytaniu ulotki na maila do kilku weterynarzy (w tym i naszego, który niestety dla niego nie odpowiedział mimo kilkukrotnych prób kontaktu w tej sprawie). Okazało się, że to dość drogi interes. Ceny kształtowały się na poziomie 240zł. W zasadzie zaczynały się od 220zł, a kończyły na 440zł (u młodej Pani doktor, która za wizytę kontrolną na wejściu kasuje 50zł od babci mojego chłopaka + oczywiście ewentualne dodatki)- za implant 240zł + 200zł za wszczepienie. Powariowali! Na szczęście znalazłam młodą Panią weterynarz, która zaproponowała mi cenę najlepszą- 190zł. W dodatku miło, przyjemnie. Rozwiała wszelkie moje wątpliwości, opowiedziała o wszystkim i psiak ją polubił, także będziemy do niej wracać na szczepienia itd. Efekt kastracji ma się utrzymywać według ulotki przez 6 miesięcy (w przypadku mniejszych psów dłużej, u większych może być krócej), ale trzeba na to poczekać do 6 tygodni. Przez pierwsze 20 dni pies może "świrować"- wzrasta wtedy poziom testosteronu na skutek obrony jąder.
Suprelorin a poziom testosteronu |
Oczywiście w takim przypadku spokojnie można wybrać się na wystawę, gdyż efekt jest odwracalny, a sędziemu niedowiarkowi wystarczy pokazać książeczkę zdrowia psa z odpowiednim wpisem od weterynarza- nie powinno być z tym problemów w teorii, ale w praktyce może byc różnie przez wzgląd na zmniejszone wizualnie jądra.
Dzień wszczepienia:
Przed zabiegiem |
21 dni po:
Na moje oko (na zdjęciach tego być może nie widać) jądra się zmniejszyły zdecydowanie. Teraz są takie "zwięzłe".
Nie bójcie się samego wszczepiania. Igła jest faktycznie duża (jak do czipa), ale mój pies nawet nie pisnął (on w zasadzie cichy jest- niepytany nie szczeka, u weterynarza tylko patrzy). Wygląda to tak:
miejsce wszczepienia |
Przechodząc do sedna- póki co zachowanie nie zmieniło się diametralnie. Na początku wręcz zamiast się poprawić- pogorszyło, ale to trzeba przeżyć i przerzucić na karb testosteronu. U nas zbiegło się to w czasie z cieczką jego koleżanki z sąsiedztwa i wymuszał spacery. Zdarzyło mu się też obszczekać jakiegoś psa z daleka, a nigdy tego nie robił. Teraz jednak widzę, że jest jakby spokojniejszy, nadal zwraca uwagę na inne psiaki, jest zainteresowany zabawą, ale łatwiej skupia się na mnie i potrafi przy przypadkowym psie wykonać komendy, gdzie wcześniej wykonane "siad" przy psim kumplu, z którym często spacerował było cudem. Na efekt końcowym musimy jeszcze poczekać około 3 tygodni, ale ja widzę małą poprawę już teraz, chociaż 2 dni temu bez pozwolenia pobiegł do psa (ale po wspólnej zabawie wrócił ze mną te 15 metrów, gdzie jednak skończył na smyczy). Zauważyłam też, że chętniej działa "na smakołyki" i bawi się ze mną. Może akurat uda nam się wyćwiczyć dzięki temu aport? Trzymajcie kciuki, a ja w tej sprawie odezwę się za kilkanaście dni ;)
Dziewczynkabezzapalek
O matko.. aż się przeraziłam, biedny piesek.
OdpowiedzUsuńChociaż to i tak lepsze od dodatkowego wycięcia pazurów u kota, potem zębów itd.
:))
Biedne to są psy w schroniskach, które de facto są tam przez nieuregulowane urodzenia (brak sterylki i kastracji) i głupotę właścicieli, a nie taki, który ma dom, karmę premium, dużą aktywność, szkolenie, socjal z psami i miłość. Nie uważam kastracji chemicznej za krzywdę, ale jak kto lubi. ;) czy czipa (z taką samą igłą) oraz kastrację tradycyjną uważasz za unieszczęśliwianie psa?
UsuńI jak efekty??
OdpowiedzUsuńEfekty w poście z września ;)
UsuńBezpieczny . Działa dobrze ja kupuje dla kota miałam obawy że to tylko dla psa ale wet.. Wyjaśnił że kotu również można aplikowac tak więc 3 lata już stosuje.
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńlepiej zdecydować się na kastrację tradycyjną pieska na starość, bo może mieć przerost prostaty, jak starszy pan, albo alternatywnie implantować go co 6 mcy przez całe życie...
OdpowiedzUsuńIle Twoj piesek mial miesiecy/lat w momencie wszczepienia chipa?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bardzo fajnie napisane. Pozdrawiam i czekam n inne wpisy.
OdpowiedzUsuńNigdy takich rzeczy swojemu psiakowi nie robiłam, ale jeśli jest taka potrzeba to najważniejsze że ten preparat działa. Ja również bardzo chętnie zajmuję się swoim psem i nawet ostatnio kupiłam specjalnie degażówki https://sklep.germapol.pl/pl/degazowki.html aby samodzielnie przycinać mu sierść.
OdpowiedzUsuńJa mojemu Chihuahua właśnie wczoraj wszczepiłam chipa po raz pierwszy. Czekam na efekty. Liczę na uspokojenie zachowania mojego psiaka :)) Jesteśmy w fazie testów.
OdpowiedzUsuńCiekaw jestem czy ten zastrzyk pomógł by mojemu wilkowi który jest pobudliwy rzuca się na inne samce bez znaczenia czy małe czy duże jest po prostu killer. Prowadzę go od małego z behawiorysta jeżdżę na psie socjalizację ale mimo wszystko jest skory do Bójki do konkretnego ataku muszę też uważać bo ostatnio zaczął warczec jak ktoś przychodzi
OdpowiedzUsuńUmie ktoś napisać czy po podaniu takiego zastrzyku schodzi para agresja Pobudliwość?
OdpowiedzUsuńRok urodzenia 1949 - nawet, jeśli odbiorą prawo wykonywania zawodu, to jest już dorobiona po kokardę. Prywatna przychodnia, hotel, mąż chirurg stomatolog, córka też jest lekarzem gin.
OdpowiedzUsuńSorry, to nie do tej str komentarz
OdpowiedzUsuńMy dwa dni temu wszczepiliśmy ten implant naszemu 14 miesięcznemu pieskowi chihuahua. Przez ostatni tydzień był tak zakochany, że nie jadł, nie chciał wychodzić na spacery, nie spał po nocach, tylko do białego rana skomlał i szczekał z tęsknoty za naszą kotką, która była przez ten czas w osobnym pokoju. Piesek dostawał gorączki, cały był spięty i ciągle właził do kociej kuwety. Reszta kotów w domu go nie interesowała - tylko ta jedna kotka.
OdpowiedzUsuńPierwszej nocy po wszczepieniu implantu już się nieco uspokoił. Dzisiejsza noc też była nieco lżejsza. Piesek dużo śpi, zaczął wychodzić na spacer i nie szczeka tak dużo.
Dopiero dwie doby, a jest poprawa.
Wet też mówił, że 2-3 dni będziemy czekać na pierwsze efekty.
U nas cena tego implantu to 228zł.
A ja już 3rok kupuje dla kota i jestem B.zadowolona. Co prawda cena wysoka 140.€.ale działa bez żadnych ubocznych skutków . Jest bezpieczny.
OdpowiedzUsuń