Kraj składa się z samych pięknych widoków- jak nie morze, to góry. Wystarczyło jakieś 50km, aby teren nadmorski zamienić na typowo górzysty obfitujący w dziką naturę. My skorzystaliśmy z uroków Parku Narodowego Sjeverni Velebit, gdzie wolno żyją wilki, niedźwiedzie głuszce itd., więc z nieogrodzonych szlaków (jakim cudem można tak ryzykować?!) czasami widać było w oddali coś dużego:
Park można zwiedzać z psem, ale obowiązkowo na smyczy. Trzeba też uważać pytając Chorwatów o drogę, gdyż namiętnie podają ilość kilometrów liczona w linii prostej.
Będę bardzo miło wspominać cały wyjazd, gdyż wróciłam zaręczona!
Tak! Powiedziałam "tak" na skałach przy zachodzie słońca mojemu kochanemu (;*) chłopakowi po 3 latach związku. :) jestem wniebowzięta i szczęśliwa, a on z wrażenia dostał palpitacji serca i myślałam, że mi tam "zejdzie" na zawał i będę musiała go wyławiać z dna. Oto i pierścionek:
APARTowy pierścionek zaręczynowy i wino Samos na skałach |
Novi Vindolski i zakochana para :) |
Tymczasem czas powrócić do rzeczywistości i zadbać o to co zaniedbałam przed wyjazdem, a mianowicie lipcowe zakupy :) tak więc (wiem, wiem od więc nie zaczyna się zdania, dlatego celowo nie zakończyłam kropką poprzedniego) przedstawiam kolejne nabyte kosmetyki, bo w kolejce kolejne moje zakupy!
To 100% ekologiczny i bio certyfikowany szampon do włosów osłabionych z wyciągiem z lilii wodnej i moringi. Ma miły i nie drażniący zapach, a włosy po użyciu są lśniące. Mam jego 3 opakowania, także recenzję na pewno dodam obszerną i dokładną za jakiś czas. Póki co nie jestem nawet w połowie pierwszego opakowania, a włosy średnio myję codziennie ;).
Dokupiłam do niego:
Woda różana, która ma i w zasadzie zastępuje mi płyn do demakijażu. :) Zwiedziła z nami Chorwację. Recenzja niebawem!
A oto i zestaw "7 olejów", który planuję stosować po szamponie neobio, który ma mi najpierw wzmocnić włosy.
szampon |
balsam |
Zainwestowałam wtedy również w pastę bez fluoru, gdyż naczytałam się o negatywnych skutkach stosowania fluoru.
A oto i mój hit, który jest moim KWC po kilku użyciach :) nie omieszkam wystawić mu pozytywnej opinii na blogu ;) no dooobra, po kilku użyciach to ja sobie mogę ;P
Od Lawendowej Mydlarni otrzymałam również gratisy, które mnie zaskoczyły pozytywnie (zazwyczaj sklepy nie dodają próbek ani gratisów do spróbowania nawet przy zamówieniach na wysokie kwoty)
Wiadome jest, że po próbkach nie da się wysnuć żadnego werdyktu, aczkolwiek jest to bardzo miły gest. Czarnego mydła afrykańskiego jeszcze do tej pory nie próbowałam, ale jeśli się sprawdzi to kto wie... może zagości na stałe na mojej łazienkowej półce?
Z pozdrowieniami
Z AA miałam balsam o zapachu maliny, przepycha! Mamba malinowa, ślinka cieknie na samo wspomnienie :D
OdpowiedzUsuń__________________________
Matko, jak to się stało, że prawie przeoczyłam Twój post o Chorwacji?:D
KOCHANA, GRATULACJE! :D Właśnie to sobie wyobraziłam i... O KOCHANA, GRATULACJE JESZCZE RAZ! Skały, wino, zachód słońca, cudownie! :)
Tak się zachwyciłam, że nawet nie jestem w stanie spokojnie przeczytać dalszej części notki :D Wdech, wydech, wdech, wydech :D
Dostałam oczopląsu, ładowałabym na łeb wszystko, co pokazałaś :D No, może poza pastą do zębów :D
PS. Jeszcze raz gratuluję :)
O! Może zainwestuję w balsam też, bo ta malina uzależnia. Aż chce się zjeść krem ;P
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie za gratulacje. ;) przynajmniej jedna osoba, która nie pyta o datę ślubu lub dzidziusia. Ludzie mają dziwne przekonanie, że jak zaręczyny to zaraz ślub, a jak nie zaraz to do roku, a jak nie za rok, to po co w ogóle zaręczyny?! ehhh. już nie wspominając o gratulacjach i pytaniu kiedy dziecko. Ma-sa-kra!
Generalnie ładuję na łeb prawie wszystko + moje zaaaakupy z września i października, którymi się pochwalę już zaraz jak mi tylko te UPC przyjedzie, a coś czuję, że to jednak będzie jutro! ;/