Zaczynajmy:
Przede wszystkim postawiłam na białą glinkę, która jest dla mnie czarną magią. Pierwszy raz rozrabiałam ją sama i pomieszałam bardzo proporcje. To jednak zmusiło mnie do inwencji twórczej, co przełożyło się na wsypanie do wody całego woreczka 50g glinki oraz dodanie do niej miodu rzepakowego. Wszystko razem wymieszałam, a że mazi było całkiem sporo nałożyłam ją w łazience na wszystko co się dało: skórę głowy, włosy, twarz, dekolt, brzuch, klatkę piersiową, a dodatkowo jeszcze na płytki, fugi, umywalkę, szafki i rykoszetem oberwała tez pralka.
Generalnie jeśli ktoś lubi mieć dużo sprzątania, dodatkowo jak ja, ma białe fugi i białe płytki to szczególnie polecam. "Frajda" ze sprzątania bezcenna.
Następnie po około 15-20 minutach zmyłam wodą prowizorycznie maź z ciała, skalpu i włosów. Już wtedy czułam mega oczyszczenie kłaków.
Cały rytuał jednak rozpoczęłam od:
Jałowcowego peelingu do ciała. U mnie sprawdza się również na głowie.
Włosy umyłam mydłem cedrowym Babuszki Agafii dwukrotnie, ze szczególną dbałością o oczyszczenie skalpu.
Następnie na włosy i skórę nałożyłam osławioną maseczkę Biovax Caviar
która dodała włosom miękkości i minimalnie je dociążyła.
Po około 40 minutach zmyłam ją letnią wodą i na włosy od ucha w dół nałożyłam małą ilość (jest naprawdę wydajna) odżywki Garnier Fructis Oleo Repair 3.
Włosy po wyschnięciu prezentowały się tak:
Bardzo lubię takie glinki. :-)
OdpowiedzUsuńHahaha rozbawił mnie opis nakładania glinki:D
OdpowiedzUsuńJa nie wiem co bym zrobiła z taką ilością, bo czekać aż wyschnie rozebrana by mi się nie uśmiechało:)
Piękne włosy:) ślicznie błyszczą:)
Bardzo lubię tą odżywkę, a Biovaxów z serii Glamour nie testowałam:D
OdpowiedzUsuńWłosy widać zadowolone po tej NdW :D
Obserwuję, pozdrawiam i zapraszam do mnie:D
Nie używałam tych składników na włosy.
OdpowiedzUsuńPopłakałam się przy Twoim poście :):) Fragment z pralką której też się oberwało był bezcenny. Pamiętam moje olejowanie w misce bo to było mega sprzątanie tłustej kuchni:) Włoski wyglądają bardzo ładnie. POZDRAWIAM
OdpowiedzUsuńGarner Oil Repair moja wielka miłość <3 Przepięknie odżywia włosy nadając im piękny blask, witalność i sypkość, a BioVAX z serii glamour jak u mnie spowodwały jeden wielki kataklizm z trzęsieniem włosów z głowy/ tsunami napuszonych pasemek i wysuszoną pustynię rozpaczy. Dla moich kręconych włosów to była tragedia ;p
OdpowiedzUsuńBiovax Caviar!! :) Używam go od miesiąca i co raz bardziej mi się podoba ^^
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie napisany post, miło się czyta :). A biała glinka jest super, zielona zresztą też :).
OdpowiedzUsuń